Nowy duch miasta. Nowa Chmielna już się buduje
Choć koncepcje głównych ulic i deptaków w sercach miast są znane w Europie już od dawna, chociażby dzięki badaniom duńskiego architekta i urbanisty Jana Gehla, stolica Polski nadal nie znalazła na siebie pomysłu. Przez wiele lat centrum Warszawy było traktowane jedynie jako ciąg komunikacyjny, miejsce na zakupy przy okazji czy szybkie jedzenie. Nie przyciągało wyglądem, atrakcjami, ani usługami, a wieczorami bywało i jest niebezpieczne.
Władze Warszawy próbują to zmienić. Niedawno oddano do użytku, po kompleksowej modernizacji, plac Pięciu Rogów oraz rondo Dmowskiego. Oba remonty wzbudziły wśród warszawiaków wiele kontrowersji. Mieszkańcy skarżyli się, iż przez dodatkowe naziemne przejścia dla pieszych, w Alejach Jerozolimskich będzie jeszcze więcej korków. W przypadku rewitalizacji placu Pięciu Rogów narzekano na zbyt dużą ilość betonu w stosunku do zieleni. Z perspektywy czasu można jednak zauważyć, że z obu miejsc warszawiacy korzystają. Oba projekty są częścią wizji władz miasta - Nowego Centrum Warszawy.
Nowa Chmielna jest jednym z 17 projektów wchodzących w ramy koncepcji Nowego Centrum Warszawy. To projekt zmian w przestrzeni publicznej, które już od kilku lat władze m. st. Warszawa realizują w Śródmieściu. W 2023 roku została zakończona modernizacja ul. Marszałkowskiej oraz rozpoczęły się prace na tzw. placu Centralnym, przy którym buduje się Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Wcześniej przebudowana została także aleja Jana Pawła II, a w 2021 roku powstała zupełnie nowa odsłona placu Pięciu Rogów. Remontu doczekał się już również plac Trzech Krzyży. Obecnie trwa przebudowa placu Powstańców Warszawy. Zmiany, remonty, modernizacje oraz rewitalizacje czekają jeszcze ul. Karową, Kruczą, Halę Gwardii, Aleje Jerozolimskie, Dom Meblowy "Emilia", TR Warszawa oraz ul. Złotą i Zgody.
Wszystkie projekty łączą wspólne założenia. Docelowo w Nowym Centrum Warszawy ma być mniej betonu, więcej zieleni, bardziej bezpiecznie, spójnie wizualnie i nowocześnie. Nowe przestrzenie mają być miejscem odpoczynku i spędzania wolnego czasu, codziennych spotkań i organizacji wydarzeń kulturalnych.
W ubiegłym roku ruszyły prace nad rewitalizacją ul. Chmielnej. Centralnego deptaka w stolicy nie czeka jednak tylko modernizacja. Władze miasta chcą tchnąć życie w zaniedbany dotychczas pasaż. Stawiają sobie za zadanie spowodować, aby Warszawa zyskała centrum z duszą i indywidualną atmosferą. "Wychodzę z założenia, że urzędnik nie jest tym od urządzania miasta, tylko raczej od urządzania warunków do rozwoju miasta. Współpracujemy z branżą gastro-kulturalną, z osobami, które już prowadzą lokale nad Wisłą, na Chmielnej czy na "Zbawiksie" (plac Zbawiciela - PAP) i rozmawiamy, jak chcielibyśmy, żeby ta nowa przestrzeń centrum Warszawy, z osią na ul. Chmielnej wyglądała. Rozmawiamy z dużymi podmiotami, profesjonalnie zajmującymi się zagospodarowaniem powierzchni, o miksie usługowym, czyli m.in. Browarami Norblina czy Koneserem, ponieważ, mimo że to są projekty stricte biznesowe, łączą w sobie różne funkcje. Zdecydowanie nie o to chodzi, żeby tworzyć enklawę dla bogatych. Chcielibyśmy, żeby się pojawiła sztuka, ale też usługi, atrakcyjne sklepy i atmosfera, która przyciągnie klientów, turystów i spacerowiczów. Obecnie niedobrym przykładem jest odcinek wschodni obok przychodni, tzw. skwer bukinistów, gdzie nie jest zbyt przyjemnie, ale głęboko wierzymy, że to się wkrótce zmieni" - powiedział PAP Michał Lejk – pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. Nowego Centrum Warszawy.
"Ludzi z centrum wyssały galerie handlowe. Chcielibyśmy spowodować, że tu będzie po co przyjść, przyjechać. To będzie alternatywa np. dla Złotych Tarasów. Chcielibyśmy zaangażować warszawskie uczelnie artystyczne, żeby stworzyć (tu - PAP) atelier dla młodych artystów. Chcielibyśmy też uporządkować kwestię sztuki ulicznej, tak jak to jest m.in. w Londynie, gdzie to wszystko wygląda bardzo spontanicznie, niemniej jednak odbywa się w porozumieniu z władzami miasta. Chcielibyśmy, żeby ta oferta była zróżnicowana, żeby nie była przytłaczająca, agresywna. Mamy w społeczeństwie osoby wysoko wrażliwe, więc o ile niektórym wydaje się, że muzyka na żywo jest przyjemna, o tyle dla drugich może być męcząca. Chcielibyśmy ten obszar animować, reżyserować, ale nie "z urzędu", a we współpracy z przedstawicielami różnych środowisk" – podkreślił.
Władze miasta chcą także zwiększyć funkcję użytkową i estetyczną ulicy oraz zachować jej rolę jako deptaka. Projekt zakłada posadzenie 95 drzew wzdłuż ul. Chmielnej i 38 wzdłuż ul. Brackiej. "Przede wszystkim wymienimy starą kostkę Bauma na szare płyty granitowe. Będziemy mieli elementy wodne, zieleń, wydzielone miejsca pod ogródki, oświetlenie i oczywiście monitoring, żeby zwiększyć bezpieczeństwo. Będziemy mieli drzewa, ogródki i fontannę przed kinem Atlantic. Z kolei na odcinku wschodnim ulicy Chmielnej, czyli od placu Pięciu Rogów do Nowego Światu, tzw. skwer bukinistów będzie zagospodarowany zielenią i będą tam miejsca do wypoczynku. Jeśli chodzi o małą architekturę, nie będzie nadmiaru ławek. Oczywiście będzie można przysiąść, natomiast mamy bardzo dużo sygnałów od mieszkańców, że ławki, szczególnie wieczorem, przyciągają niepożądanych użytkowników, co zdecydowanie obniża bezpieczeństwo danego obszaru" – tłumaczył pełnomocnik.
Podkreślana jest przez władze miasta potrzeba powstania estetycznego i spójnego ze wszystkimi swoimi elementami centrum Warszawy. "Ten projekt jest potrzebny, bo Warszawa nie ma estetycznego, funkcjonalnego i przyjaznego centrum. Projekt Nowego Centrum Warszawy, w odniesieniu do tego kwartału, kończy się na Nowym Świecie, ponieważ Nowy Świat ma zupełnie inny charakter. Centrum Warszawy powinno być reprezentacyjnym i atrakcyjnym miejscem spotkań, zarówno dla mieszkanek i mieszkańców, jak i osób przyjezdnych. Miejscem zielonym, bezpiecznym, które jest świetnie skomunikowane transportem publicznym ale po którym fajnie jest też przejść się spacerem" – zaznaczył Lejk.
Za projekt odpowiedzialne jest biuro architektoniczne RS Architektura Krajobrazu, które wykonało m. in. rewitalizację ul. Świętokrzyskiej oraz projekt terenu wokół budynku Muzeum Historii Polski. Prace prowadzi konsorcjum Balzola.
Koniec przebudowy planowany jest na koniec sierpnia bieżącego roku.(PAP)
Autorka: Zuzanna Piwek